Aby opisać muzykę Piotra Kurka
trzeba posłużyć się całą armią przymiotników. Nie ma innego sposobu, aby przybliżyć muzykę, która nie
klasyfikuje się w żadne znane dotąd kategorie.
Niebywale ilustracyjny charakter muzyki Kurka oraz jej niezwykła plastyczność skłaniają do nieuniknionej afektacji, pod którą kryją się oddające emocjonalną naturę "kurkowej" muzyki słowa klucze - oryginalna, nietuzinkowa, zagadkowa, tajemnicza, przewrotna, frywolna, rubaszna, pokraczna, karykaturalna, baśniowa, afirmatywna, psychodeliczna czy psychoaktywna.
Nagrania Kurka oczywiście noszą w sobie znamiona inspiracji takimi rozpoznawalnymi gatunkami jak krautrock, kosmiche music, new age, lo-fi, eksperymentalna elektronika, elektroakustyka czy jazz, jednak pełnią one tylko funkcję kierunkowskazów bardziej dla słuchaczy i recenzentów niż dla samego autora.
Kurek potrafi żonglować elementami wspomnianych gatunków z niezwykłą swobodą, dzięki czemu jego pozbawione eksperymentalnego ciężaru i przeintelektualizowania nagrania zmierzają w stronę muzyki "osobnej" i unikatowej.
Lectures / Heat / Digitalis - 2009 - 2011
W roku 2009 portugalska wytwórnia Cronica wydała płytę Lectures, która oznaczyła pewne spektrum poszukiwań muzycznych Kurka, a które od tego czasu będzie ewoluowało na kolejnych płytach kreśląc świadomą i zdecydowaną wizję muzycznego uniwersum Kurka.
Koncepcja Lectures i samo nagranie powstało w 2007 roku jako zapis festiwalowego występu poświęconego twórczości angielskiego awangardzisty i wielkiego improwizatora muzyki współczesnej Corneliusa Cardew'a.
Usłyszeć na niej możemy patchworkowy kolaż elektroakustyki i noir jazzu, w który wplecione zostały fragmenty manifestów Cardew'a dotyczących sztuki komponowania i postrzegania muzyki awangardowej.
Lectures chwilami przypomina dokonania eksperymentalnego studia polskiego radia, zaś swoim hipnotycznym nastrojem przenosi skojarzenia również w stronę filmowej muzyki kompozytora Lecha Majewskiego oraz surrealistycznych i mrocznych obrazów Braci Quay.
Heat - kaseta wydana w 2011 dla prestiżowego wydawnictwa Digitalis specjalizującego się w analogowej, nietuzinkowej elektronice, rozwijała pomysły zawarte na Lectures, poszerzając je m.in. o inspiracje Amazonią i jej muzyką. Ten swoisty dźwiękowy found footage sięgający po stare dokumenty filmowe i wykopaliska muzyczne z lat 60-tych, oparty na kosmicznym brzmieniu organów Philipsa, sprawia wrażenie przedzierania się w gorączce przez duszną i gęstą dżunglę, której mroczna i skondensowana aura przynosi nieuniknioną nostalgię i smutek tropików. Na Heat najmocniej dają o sobie znać fascynacje kosmische music i w tym jedynym przypadku muzyka Kurka koresponduje nieco z nagraniami innych twórców; głównie Andrew Pekklera, i Jana Jelinka, którzy swego czasu również ulegli podobnym inspiracjom.
Oczywiście skojarzenia kosmische music, z tropikami i krautrockiem nasuwają tu uzasadnione inklinacje z twórczością niemieckiego Popol Vuh, jednak muzyka Kurka nosi dodatkowo w sobie znamiona jakiejś nieokreślonej przekory, podskórnej radości czy też fircykowatej przewrotności, która już na kolejnych albumach (Dalia, Edena) zostanie wyeksponowana jako główny motyw.
Piętnastka / Sangoplasmo - 2011
Piętnastka to projekt współpracy Piotra Kurka z przyjaciółmi (Hubert Zemler, Przemysław Osiewicz) i pierwsza kaseta wydana sumptem niezależnej wrocławskiej wytwórni Sangoplasmo. To kolejny trudny do jednoznacznego zdefiniowania muzyczny kolaż, który został nagrany na przestrzeni 2007 -2011. Na nim Kurek prezentuje radosne i groteskowe wręcz oblicze swojej muzycznej osobowości.
Dalia jest skoczną i "wesołkowatą" mieszanką quasi folku z elektroniką lo-fi i żywą perkusją. Tak karkołomne z pozoru połączenie przywodzi na myśl groteskową osobliwość muzyki cyrkowej. To muzyczny recykling, w którym Kurek wynajduje rzeczy najbardziej osobliwe i kuriozalne oraz - wydawałoby się - najmniej pasujące do siebie. Na dźwiękowym śmietnisku Dalii odnaleźć by można zarówno kwasowe brzmienie klawiszów Raya Manzarka, elektronikę a'la Mouse On Mars zubożoną o idm-ową rytmikę albo echa ścieżek dźwiękowych z non kamerowych filmów Juliana Antonisza. Retro-futurystyczny koncept finalnie osiąga rubaszny i ludyczny charakter, proponując transową, jedyną w swoim rodzaju quasi wodewilową perełkę, która z powodzeniem mogła by ilustrować jeden z szalonych korowodów wieńczących któreś z arcydzieł Felliniego.
Suaves Figures / Shibboleths - 2012
W 2012 na tle wzbierającej fali resentymentu za magnetofonową kasetą a także coraz ambitniejszych poczynań kasetowych wytwórni, Piotr Kurek zaczął być postacią szerzej rozpoznawalną i docenianą.
Był to też dla niego szalenie płodny rok, który został w grudniu zwieńczony Edeną - jedną z najbardziej niezwykłych płyt, jakie kiedykolwiek słyszałem.
Najpierw jednak przez kasetowe Sangoplasmo wydany został duet Suaves Figures - kooperacja Kurka z Sylwią Monnier, francuską artystką eksplorującą analogową gałąź ambientu. Nouveaux Gymnastes w całości wypełniony został soczystym i gęstym brzmieniem analogowych syntezatorów modularnych. Statyczne, ambientowe pejzaże, przykryte momentami delikatnymi teksturami szumów, natchnione zostały psychoaktywną mocą niczym Time Machines Coila. Nasycenie tych mięsistych brzmień osiąga taką moc, że odnosi się wrażenie jakby dźwięki za chwilę miały wylać się z głośników gęstą i smolistą lawą.
Mroczny klimat dominuje również w wydanej dla Cronica w formie mp3 kompozycji Shibboleths, która łączy ze sobą nagrania terenowe z krautrockową transowością. Po momentach ambientowego wyciszenia nagranie przybiera mocą przez zapętlające się z wolna szepty, pomruki, charakterystyczny "kurkowy" akordeon i organy. W tym zgiełku pojawia się również miejsce na trąbkę, która wspaniale współgra z osiągającymi coraz większe rejestry dronami. Ten 30-sto minutowy materiał jest ukłonem w stronę mroczniejszych momentów twórczości słyszanych już na Heat i Lectures.
Edena - 2012
W grudniu zostaje wydana Edena, która jest dla mnie sublimacją wszystkich dotychczasowych "odlotów" Kurka w koherentną, lecz jak zwykle trudną do opisania całość. Jej postrzeganie wymyka się prostym skojarzeniom z innymi twórcami i jest przykładem muzyki krańcowo osobnej i indywidualnej.
Edena - jest na tle poprzednich dokonań Kurka płytą wielce ascetyczną. Zbudowana na fundamentach głębokich analogowych brzmień o dubowych proweniencjach jest kompozycją niezwykle skupioną i skondensowaną, zaś w swojej abstrakcji wręcz hermetyczną.
Kurek z gracją primabaleriny i ogromną dbałością o detale tworzy dźwiękową rzeźbę ujmując jej przy tym zbędnego ciężaru, co pozwala muzyce oderwać się od ziemi i jej ziemskich skojarzeń. Nadaje Edenie rajską aurę świętości, podkreślaną przez chóralne zaśpiewy i delikatne brzmienie plumkających klawiszy.
Edena ma w sobie coś z sacrum a jej natura jest jednocześnie rytualna i psychodeliczna. To zupełnie nieznane i niezwykłe muzyczne uniwersum. Rzecz nieprzeciętna i oryginalna. Tajemnicza, ale pełna lekkości i polotu.
To również muzyka do samodzielnego montażu. Swobodnie możemy przekierowywać naszą uwagę na różne równoległe plany, które intensywnie przyciągają naszą ciekawość pozwalając kontemplować meandrujące wątki melodii.
PIOTR KUREK - Becoming Light from Moduli TV on Vimeo.
Muzyczny retro-futuryzm Piotra Kurka przypomina mi Bajki Robotów Stanisława Lema. Pozbawiona hi-endowych fajerwerków i czerpiąca z popkulturowego śmietniska metoda komponowania, ukazuje oniryczne światy zamieszkałe przez abstrakcyjne stwory pełne ludzkich namiętności, słabości i tęsknot. Nośnikiem tych retro-futurystycznych wizji jest w przypadku Kurka wyciągnięta zza grobu kaseta magnetofonowa. Groteskowy retro-gadżet podatny na fizyczne i magnetyczne usterki wpływające na jakość nagranego na nim materiału. Zwalniająca, przyspieszająca, wciągająca i rwąca się taśma idealnie pasuje do surrealistycznej wizji "kurkowej" muzyki. Obciążona resentymentem sprawia dla wielu wrażenie przypomnianej tylko dla kaprysu, czy mody, odnalezionej i uratowanej tylko na chwilę, aby za chwilę odejść w niebyt.
Sam Kurek przypomina zaś postać szalonego naukowca - samouka poświęcającego swoje życie w imię abstrakcyjnych idei, niczym dr Emmet Brown z Powrotu do przyszłości budujący maszynę do przenoszenia w czasie, niedoceniany i zignorowany, któremu jednak udało się ziścić swoje marzenie.
Wehikułem Kurka jest jego niezwykła muzyka, która na przestrzeni czasu wyewoluowała w stronę muzyki osobnej, wymykającej się próbom zaszufladkowania. Źródłem tego rodzaju osobliwości jest z pewnością doświadczenie pracy w teatrze, które od samego początku towarzyszy muzycznym poczynaniom Kurka. Teatralna wrażliwość to rodzaj praktyki uwalniający od konwencjonalnego myślenia oraz procentujący odwagą i swobodą komponowania, która nie zna żadnych ograniczeń poza wyobraźnią twórcy. A ta okazuje się być - jak wstęga mobiusa na okładce Edeny - nieskończona.
Niebywale ilustracyjny charakter muzyki Kurka oraz jej niezwykła plastyczność skłaniają do nieuniknionej afektacji, pod którą kryją się oddające emocjonalną naturę "kurkowej" muzyki słowa klucze - oryginalna, nietuzinkowa, zagadkowa, tajemnicza, przewrotna, frywolna, rubaszna, pokraczna, karykaturalna, baśniowa, afirmatywna, psychodeliczna czy psychoaktywna.
Nagrania Kurka oczywiście noszą w sobie znamiona inspiracji takimi rozpoznawalnymi gatunkami jak krautrock, kosmiche music, new age, lo-fi, eksperymentalna elektronika, elektroakustyka czy jazz, jednak pełnią one tylko funkcję kierunkowskazów bardziej dla słuchaczy i recenzentów niż dla samego autora.
Kurek potrafi żonglować elementami wspomnianych gatunków z niezwykłą swobodą, dzięki czemu jego pozbawione eksperymentalnego ciężaru i przeintelektualizowania nagrania zmierzają w stronę muzyki "osobnej" i unikatowej.
Kompozycje bohatera tego wpisu tworzą muzyczny teatr absurdu, śmiało łączący tragedię z komedią w sposób tyleż błyskotliwy co groteskowy. Łatwiej odnaleźć w ich narracji i emocjach jakie wywołują, odniesień do innych dziedzin sztuki, zwłaszcza do teatru, literatury i filmu niż szukać ich odpowiedników w świecie muzyki.
Dźwiękowa
ekwilibrystyka autora nieustannie przywołuje mi na myśl słowotwórczą błyskotliwość Witkiewicza czy Lema, a z kolei pijane korowody galopujących
dźwięków zapętlonych przez Kurka w szalone pętle, przywołują karnawałowe
szaleństwa rodem z filmów Felliniego.
Kojarzenie Kurka z tymi dziedzinami sztuki nie jest bynajmniej przesadzone,
albowiem jako muzyk ściśle współpracuje z teatrami i ośrodkami
teatralnymi i właśnie tam szukałbym zaczątków jego oryginalnej
stylistyki.
Jak
eklektycznie usposobionym i otwartym na najodleglejsze fascynacje
kompozytorem jest Piotr Kurek, świadczą jego pierwsze muzyczne
wydawnictwa i współpraca zarówno z Lubelskim Teatrem Tańca oraz Ośrodkiem Kultury - Rozdroża jak i z Marcinem Stefańskim w ramach
idm-owego projektu Ślepcy.
Z tego czasu pochodzi wydany w 2006 przez undergroundową amerykańską wytwórnię Cock Rock Disco materiał
We Are The Newest Battle Model, będący wypadkową glitchowego idm i brutalnego breakecore, który jak dotąd jest jedynym tak cyfrowym i "tanecznym" albumem Kurka.
W
niezbyt odległym czasie od wydania Ślepców dokonała się jednak kolosalna wolta artystyczna
wtedy jeszcze lublinianina.
Oto w 2010 Ośrodek Rozdroże zaprezentował płytę prezentującą bałkańską, albańską i włoską muzykę ludową w reinterpretacji Kurka. Był to nagrany podczas festiwalu "Pieśni Bałkanów" (2008) głównie wokalny materiał, do którego Kurek dograł przy pomocy m.in. gitary, wibrafonu i melodyki własny akompaniament.
Oto w 2010 Ośrodek Rozdroże zaprezentował płytę prezentującą bałkańską, albańską i włoską muzykę ludową w reinterpretacji Kurka. Był to nagrany podczas festiwalu "Pieśni Bałkanów" (2008) głównie wokalny materiał, do którego Kurek dograł przy pomocy m.in. gitary, wibrafonu i melodyki własny akompaniament.
Lectures / Heat / Digitalis - 2009 - 2011
W roku 2009 portugalska wytwórnia Cronica wydała płytę Lectures, która oznaczyła pewne spektrum poszukiwań muzycznych Kurka, a które od tego czasu będzie ewoluowało na kolejnych płytach kreśląc świadomą i zdecydowaną wizję muzycznego uniwersum Kurka.
Koncepcja Lectures i samo nagranie powstało w 2007 roku jako zapis festiwalowego występu poświęconego twórczości angielskiego awangardzisty i wielkiego improwizatora muzyki współczesnej Corneliusa Cardew'a.
Usłyszeć na niej możemy patchworkowy kolaż elektroakustyki i noir jazzu, w który wplecione zostały fragmenty manifestów Cardew'a dotyczących sztuki komponowania i postrzegania muzyki awangardowej.
Lectures chwilami przypomina dokonania eksperymentalnego studia polskiego radia, zaś swoim hipnotycznym nastrojem przenosi skojarzenia również w stronę filmowej muzyki kompozytora Lecha Majewskiego oraz surrealistycznych i mrocznych obrazów Braci Quay.
Heat - kaseta wydana w 2011 dla prestiżowego wydawnictwa Digitalis specjalizującego się w analogowej, nietuzinkowej elektronice, rozwijała pomysły zawarte na Lectures, poszerzając je m.in. o inspiracje Amazonią i jej muzyką. Ten swoisty dźwiękowy found footage sięgający po stare dokumenty filmowe i wykopaliska muzyczne z lat 60-tych, oparty na kosmicznym brzmieniu organów Philipsa, sprawia wrażenie przedzierania się w gorączce przez duszną i gęstą dżunglę, której mroczna i skondensowana aura przynosi nieuniknioną nostalgię i smutek tropików. Na Heat najmocniej dają o sobie znać fascynacje kosmische music i w tym jedynym przypadku muzyka Kurka koresponduje nieco z nagraniami innych twórców; głównie Andrew Pekklera, i Jana Jelinka, którzy swego czasu również ulegli podobnym inspiracjom.
Oczywiście skojarzenia kosmische music, z tropikami i krautrockiem nasuwają tu uzasadnione inklinacje z twórczością niemieckiego Popol Vuh, jednak muzyka Kurka nosi dodatkowo w sobie znamiona jakiejś nieokreślonej przekory, podskórnej radości czy też fircykowatej przewrotności, która już na kolejnych albumach (Dalia, Edena) zostanie wyeksponowana jako główny motyw.
Piętnastka / Sangoplasmo - 2011
Piętnastka to projekt współpracy Piotra Kurka z przyjaciółmi (Hubert Zemler, Przemysław Osiewicz) i pierwsza kaseta wydana sumptem niezależnej wrocławskiej wytwórni Sangoplasmo. To kolejny trudny do jednoznacznego zdefiniowania muzyczny kolaż, który został nagrany na przestrzeni 2007 -2011. Na nim Kurek prezentuje radosne i groteskowe wręcz oblicze swojej muzycznej osobowości.
Dalia jest skoczną i "wesołkowatą" mieszanką quasi folku z elektroniką lo-fi i żywą perkusją. Tak karkołomne z pozoru połączenie przywodzi na myśl groteskową osobliwość muzyki cyrkowej. To muzyczny recykling, w którym Kurek wynajduje rzeczy najbardziej osobliwe i kuriozalne oraz - wydawałoby się - najmniej pasujące do siebie. Na dźwiękowym śmietnisku Dalii odnaleźć by można zarówno kwasowe brzmienie klawiszów Raya Manzarka, elektronikę a'la Mouse On Mars zubożoną o idm-ową rytmikę albo echa ścieżek dźwiękowych z non kamerowych filmów Juliana Antonisza. Retro-futurystyczny koncept finalnie osiąga rubaszny i ludyczny charakter, proponując transową, jedyną w swoim rodzaju quasi wodewilową perełkę, która z powodzeniem mogła by ilustrować jeden z szalonych korowodów wieńczących któreś z arcydzieł Felliniego.
Suaves Figures / Shibboleths - 2012
W 2012 na tle wzbierającej fali resentymentu za magnetofonową kasetą a także coraz ambitniejszych poczynań kasetowych wytwórni, Piotr Kurek zaczął być postacią szerzej rozpoznawalną i docenianą.
Był to też dla niego szalenie płodny rok, który został w grudniu zwieńczony Edeną - jedną z najbardziej niezwykłych płyt, jakie kiedykolwiek słyszałem.
Najpierw jednak przez kasetowe Sangoplasmo wydany został duet Suaves Figures - kooperacja Kurka z Sylwią Monnier, francuską artystką eksplorującą analogową gałąź ambientu. Nouveaux Gymnastes w całości wypełniony został soczystym i gęstym brzmieniem analogowych syntezatorów modularnych. Statyczne, ambientowe pejzaże, przykryte momentami delikatnymi teksturami szumów, natchnione zostały psychoaktywną mocą niczym Time Machines Coila. Nasycenie tych mięsistych brzmień osiąga taką moc, że odnosi się wrażenie jakby dźwięki za chwilę miały wylać się z głośników gęstą i smolistą lawą.
Mroczny klimat dominuje również w wydanej dla Cronica w formie mp3 kompozycji Shibboleths, która łączy ze sobą nagrania terenowe z krautrockową transowością. Po momentach ambientowego wyciszenia nagranie przybiera mocą przez zapętlające się z wolna szepty, pomruki, charakterystyczny "kurkowy" akordeon i organy. W tym zgiełku pojawia się również miejsce na trąbkę, która wspaniale współgra z osiągającymi coraz większe rejestry dronami. Ten 30-sto minutowy materiał jest ukłonem w stronę mroczniejszych momentów twórczości słyszanych już na Heat i Lectures.
Edena - 2012
W grudniu zostaje wydana Edena, która jest dla mnie sublimacją wszystkich dotychczasowych "odlotów" Kurka w koherentną, lecz jak zwykle trudną do opisania całość. Jej postrzeganie wymyka się prostym skojarzeniom z innymi twórcami i jest przykładem muzyki krańcowo osobnej i indywidualnej.
Edena - jest na tle poprzednich dokonań Kurka płytą wielce ascetyczną. Zbudowana na fundamentach głębokich analogowych brzmień o dubowych proweniencjach jest kompozycją niezwykle skupioną i skondensowaną, zaś w swojej abstrakcji wręcz hermetyczną.
Kurek z gracją primabaleriny i ogromną dbałością o detale tworzy dźwiękową rzeźbę ujmując jej przy tym zbędnego ciężaru, co pozwala muzyce oderwać się od ziemi i jej ziemskich skojarzeń. Nadaje Edenie rajską aurę świętości, podkreślaną przez chóralne zaśpiewy i delikatne brzmienie plumkających klawiszy.
Edena ma w sobie coś z sacrum a jej natura jest jednocześnie rytualna i psychodeliczna. To zupełnie nieznane i niezwykłe muzyczne uniwersum. Rzecz nieprzeciętna i oryginalna. Tajemnicza, ale pełna lekkości i polotu.
To również muzyka do samodzielnego montażu. Swobodnie możemy przekierowywać naszą uwagę na różne równoległe plany, które intensywnie przyciągają naszą ciekawość pozwalając kontemplować meandrujące wątki melodii.
PIOTR KUREK - Becoming Light from Moduli TV on Vimeo.
Muzyczny retro-futuryzm Piotra Kurka przypomina mi Bajki Robotów Stanisława Lema. Pozbawiona hi-endowych fajerwerków i czerpiąca z popkulturowego śmietniska metoda komponowania, ukazuje oniryczne światy zamieszkałe przez abstrakcyjne stwory pełne ludzkich namiętności, słabości i tęsknot. Nośnikiem tych retro-futurystycznych wizji jest w przypadku Kurka wyciągnięta zza grobu kaseta magnetofonowa. Groteskowy retro-gadżet podatny na fizyczne i magnetyczne usterki wpływające na jakość nagranego na nim materiału. Zwalniająca, przyspieszająca, wciągająca i rwąca się taśma idealnie pasuje do surrealistycznej wizji "kurkowej" muzyki. Obciążona resentymentem sprawia dla wielu wrażenie przypomnianej tylko dla kaprysu, czy mody, odnalezionej i uratowanej tylko na chwilę, aby za chwilę odejść w niebyt.
Sam Kurek przypomina zaś postać szalonego naukowca - samouka poświęcającego swoje życie w imię abstrakcyjnych idei, niczym dr Emmet Brown z Powrotu do przyszłości budujący maszynę do przenoszenia w czasie, niedoceniany i zignorowany, któremu jednak udało się ziścić swoje marzenie.
Wehikułem Kurka jest jego niezwykła muzyka, która na przestrzeni czasu wyewoluowała w stronę muzyki osobnej, wymykającej się próbom zaszufladkowania. Źródłem tego rodzaju osobliwości jest z pewnością doświadczenie pracy w teatrze, które od samego początku towarzyszy muzycznym poczynaniom Kurka. Teatralna wrażliwość to rodzaj praktyki uwalniający od konwencjonalnego myślenia oraz procentujący odwagą i swobodą komponowania, która nie zna żadnych ograniczeń poza wyobraźnią twórcy. A ta okazuje się być - jak wstęga mobiusa na okładce Edeny - nieskończona.
http://piotrkurek.bandcamp.com/
Postscriptum:
Wspaniała wiadomość dla fanów Piotra Kurka i kolekcjonerów kaset z wytwórni Sangoplasmo. Już w kwietniu w trasę po Polsce wyrusza silna delegacja wrocławskiego labelu w składzie Piotr Kurek i Lutto Lento (założyciel wytwórni)! Sprawdźcie daty! http://www.facebook.com/events/593059940709526/?fref=ts
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz