czwartek, 28 marca 2013

Empty MTV / Atom TM - Pop HD

W roku 1981 MTV zainaugurowała swoją działalność emitując teledysk grupy The Buggles - Video Killed The Video Star, zagarniając tym buńczucznym gestem muzykę w przestrzeń telewizyjną. Przez kilkanaście kolejnych lat MTV wyznaczała muzyczne trendy zarówno w muzyce mainstreamowej jak i alternatywnej. Nawet nie jestem w stanie ocenić jak MTV odmieniło moje dzieciństwo wraz z moim wrodzonym apetytem muzycznym, a które przebiegało wedle tego samego scenariusza co refren hitu The Buggles. Kiedy bowiem na osiedlach pojawiła się telewizja kablowa, a jej główną atrakcją było głównie MTV, przestałem tak wnikliwie wsłuchiwać się w listę przebojów programu trzeciego, za to dosłownie przykleiłem się do ekranu. Teledyski z MTV były oknem na świat, namiastką wielkiego świata na smutnych blokowiskach lat 90-tych w Polsce. MTV oprócz rozrywki niosło ze sobą również misję edukacyjną, a śledzący ją młodzi Polacy stawiali swe pierwsze kroki ku znajomości języka angielskiego oraz rozwijali swoje muzyczne zainteresowania o gatunki jeszcze wtedy dla nas niszowe, jak rap czy muzyka elektroniczna. MTV była (w co teraz być może trudno uwierzyć) egalitarna i kulturotwórcza, aż do czasu kiedy przemysł muzyczny odnalazł dla siebie bezpośrednie i ułatwiające dwustronną komunikację medium - internet. Wtedy też MTV pod naporem dyktatury ekonomicznej uległa święcącym triumfy formatom typu reality tv, które były odpowiedzią na psujące się gusta publiczności telewizyjnej.
Dziś, 32 lata później słowo "music" w nazwie MTV to tylko nic nie znacząca pamiątka lat świetności, kłująca dziś jak drzazga w oku.

Empty MTV deklamuje androidowym głosem Uwe Schmidt aka Atom TM na swojej najnowszej płycie Pop HD, która jest przenikliwą i krytyczną obserwacją otaczającej nas kultury masowej.
Niemiecki multiproducent parafrazując tekst piosenki The Buggles z punkową swadą wyrzuca za pomocą emulatora mowy słowa kulturowego epitafium  "Internet killed the video star" i  "...mp3 - killed MTV..."   

Pop HD to kapitalny wielowątkowy album. Tak jak przystało na tak utalentowanego producenta, którego wiekopomne projekty na stałe wpisały się w kanon muzyki elektronicznej. Znakiem rozpoznawczym Uwe Schmidta oprócz profetycznej wyobraźni, namiętności do dźwięku, doskonałej produkcji i benedyktyńskiej pracy przy obróbce sampli, jest przede wszystkim prześmiewcze poczucie humoru oraz krytyczny dystans do popkultury.
To dzięki swej niesamowitej ostrości widzenia kulturowych mechanizmów, tworzył doskonałe postmodernistyczne pastisze przeróżnych muzycznych estetyk w sposób prześmiewczy, ale i z poszanowaniem dla źródeł inspiracji. Tak było, gdy jako Senor Coconut przerabiał klasyki electro na południowo amerykańskie czacze i rumby, lub jako Geeez'n'Goosh wplatał gospelowe zaśpiewy w futurystyczną estetykę click'n'cuts czy też w duecie z Burntem Friedmanem, gdy pod szyldem Flanger proponowali swoją wizję cyfrowego jazzu, a także jako Lisa Carbon dawał ujście swoim bardziej klubowym i loungeowym namiętnością.

Jako Atom TM na zmianę zajmuje się cyfrowym kolażem z pogranicza ambientu i eksperymentalnej elektroniki bądź quasi klubową formą współczesnej muzyki tanecznej, która staje się dla niego narzędziem do demaskowania popkulturowych klisz i mechanizmów rządzących kulturą masową. Jak choćby na mini LP I  mix, na której w zabawny sposób rozprawia się z kultem DJ'ingu (Sorry I'm Not A Dj Baby).

Pop HD to elektroniczny pop sygnowany znakiem jakości Raster-Noton wraz z typowym dla tej wytwórni perfekcyjnym, hiperfuturystycznym brzmieniem. 
A brzmienie na Pop HD jest doprawdy zacne, zmontowane z fundamentalnych dla electro barw syntezatorów, które Atom TM namiętnie poddaje glitchowym obróbkom. Schmidt chętnie posługuje się też wokoderem i komputerowym emulatorem mowy, co sprawia że brzmi jak robot skonstruowany z tych samych elementów, co czwórka z Kraftwerk.
Słuchanie tego albumu to rozkosz dla fetyszystów krystalicznego cyfrowego brzmienia. Nie ma na nim zbędnego dźwięku, a Schmidtem kieruje metoda twórczego minimalizmu, uwydatniająca klarowność zarówno muzyki jak i idei, co również stawia go w rzędzie z dokonaniami legendarnej czwórki z Dusseldorfu. Z resztą utwory Pop HD, Storm czy Ich Bin Meine Machine zarówno są jawnym nawiązaniem do twórczości Kraftwerk.

Równie ekscytująca co muzyka Atom TM  jest - ubrana w atrakcyjny sztafaż hi-endowej elektroniki - idea przyświecająca tej płycie, której manifestem jest kluczowy na płycie utwór o dobitnym tytule Stop (Imperialist Pop). Aby rozwinąć celność tej deklaracji można by spokojnie zacytować cały jego tekst, jednak z pewnością za reprezentatywne wystarczą słowa puenty "Gaga, Gomez Timberlake, give us fuckin' break".  
Schmidt bezkompromisowo piętnuje komercje i konsumpcje, które będąc kołami napędowymi kultury masowej uwalniają jednostkę od myślenia, faszerując ją bezwartościową intelektualnie papką. Nie oszczędza też samych jej odbiorców - leniwego, pozbawionego indywidualizmu i krytycznego spojrzenia na rzeczywistość pokolenia (jak to się teraz modnie nazywa) "lemingów" - dedykując im cover The Who My Generation.

Pop HD to cyfrowy soundtrack generacji oburzonych, na którym Atom TM ujawnia tak rzadkie i będące dotąd domeną punk rocka zaangażowanie muzyki elektronicznej w dylematy kulturowe i społeczne. Schmidt dokonuje tego z polotem i bez zadęcia, przez co jego przekaz (podobnie jak muzyka) jest klarowny i celny. Tylko dzieło doskonałe - a takim jest bez wątpienia Pop HD - może w tak zgrabny sposób łączyć ze sobą  lapidarności wypowiedzi z siłą przekazu.



ATOM TM - Pop HD
Raster-Noton 2013

2 komentarze:

  1. Ogólnie fajne; szczególnie tytuły... ale nie jest to na pewno grower. Po około 7 przesłuchaniach jakoś nie mam ochoty do tego wracać.Ale w sumie fajnie by było słuchać takiego popu w polskim radiu.

    OdpowiedzUsuń
  2. A u mnie wprost przeciwnie - solidny kandydat do płyty roku.

    OdpowiedzUsuń