Musa Czachorowski to członek Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP i Związku Tatarów Rzeczypospolitej Polskiej, dziennikarz publicysta, ale przede wszystkim aktywista, tłumacz, poeta.
Fischerle (Mateusz Wysocki) to młody twórca elektroniki chętnie przemieszczający się pomiędzy takimi estetykami jak dub, techno, mikro-elektronika czy ambient.
Jeśli na pierwszy rzut oka trudno wam znaleźć między nimi jakieś pokrewieństwa, lub wyobrazić sobie współpracę poety z producentem techno, możecie sięgnąć po najbardziej niezwykłe wydawnictwo AD 2013 w Polsce, czyli ich wspólny materiał - słuchowisko "Mniej niż 40 opowieści" wydane właśnie przez Biedotę.
Kanwą współpracy między Czachrowskim i Wysockim są bajki. Bajki nie byle jakie bo wyszperana przez Musę z almanachów przypowieści tatarskich. I mimo że ta kategoria utworu literackiego przeznaczona jest przede wszystkim do dzieci, to wyselekcjonowane przez Czachorowskiego opowieści dla dzieci się w żaden sposób nie nadają. Tematykę utworów zdradza już wspaniała okładka stworzona przez Ewę Hryniuk, która zwiastuje dramatyczne wydarzenia zawarte w treściach będących barwnym połączeniem pitawala z mitologią. "Mniej niż 40 opowieści" pomimo poszanowania dla konwencji bajkowej i jej charakterystycznych elementów jak alegoryczność, morał, magiczny nastrój, czy personifikacja pozbawione są szczęśliwego zakończenia, a treść ich wypełnia podstęp, zdrada, kłamstwo i zazdrość, czyli ludzkie namiętności, które w efekcie prowadzą do wstrząsających zbrodni. Często brutalnej, gdyż bohaterowie tych opowieści nierzadko obciekają krwią mając poderżnięte gardła, bądź rozczłonkowane ciała.
Przed wysłuchaniem tej płyty można było w ciemno zakładać, że dub techno pasuje do tych mrocznych opowieści jak pięść do oka. A jednak czeka nas duże zaskoczenie bo Wysocki doskonale wpisał się w stylistykę magicznego realizmu, nie rezygnując przy tym ze swojego upodobania do elektronicznego brzmienia. Nie daje się również zepchnąć do roli typowego ilustratora. Podkłady Fischerle nie dość, że doskonale wpisują się jako tło opowieści, to jeszcze świetnie dynamizują ich akcję i jak przystało na słuchowisko akcentują dziejące się wydarzenia. Wysocki używa szerokiego spektrum dźwiękowej ilustracji od mikrotonalnych trzasków i sprzężeń w stylu Raster Noton, po quasi jazzową synkopę ("Zły język") głębokie dubowe przestrzenie zatopione w białym szumie, ambientowe pasaże i przytłumione stopy rodem z dub techno. Dołącza do tego orientalne wstawki imitujące tatarskie instrumenty ("Tulpar"), choć największe wrażenie robią na mnie fragmenty dźwięków imitujących baśniową rzeczywistość (trzask ogniska, naciąganie sprężyny, ostrzenie kosy). Są one zarejestrowane w sposób bardzo przestrzenny dając wrażenie otaczających słuchacza dźwięków, nabierają dzięki temu niesłychanie sugestywnej mocy, jeszcze bardziej wciągając w treść opowieści.
Do zanurzenia się w tych magicznych opowieściach zachęca też ciepły, delikatny głos czytającego bajki Musy Czachorowskiego. A całe słuchowisko jest intrygującą ekspozycją tatarskiej kultury, która rozpościera tutaj skrawki swojej mitologii, magicznego realizmu, barwnego języka i bogatego nazewnictwa.
Daję słowo, że wszystkim dorosłym dzieciom które skuszą się na uważne przesłuchanie "Mniej niż 40 opowieści" czeka naprawdę pasjonująca i wywołująca niejednokrotnie gęsią skórkę przygoda.
Fischerle (Mateusz Wysocki) to młody twórca elektroniki chętnie przemieszczający się pomiędzy takimi estetykami jak dub, techno, mikro-elektronika czy ambient.
Jeśli na pierwszy rzut oka trudno wam znaleźć między nimi jakieś pokrewieństwa, lub wyobrazić sobie współpracę poety z producentem techno, możecie sięgnąć po najbardziej niezwykłe wydawnictwo AD 2013 w Polsce, czyli ich wspólny materiał - słuchowisko "Mniej niż 40 opowieści" wydane właśnie przez Biedotę.
Kanwą współpracy między Czachrowskim i Wysockim są bajki. Bajki nie byle jakie bo wyszperana przez Musę z almanachów przypowieści tatarskich. I mimo że ta kategoria utworu literackiego przeznaczona jest przede wszystkim do dzieci, to wyselekcjonowane przez Czachorowskiego opowieści dla dzieci się w żaden sposób nie nadają. Tematykę utworów zdradza już wspaniała okładka stworzona przez Ewę Hryniuk, która zwiastuje dramatyczne wydarzenia zawarte w treściach będących barwnym połączeniem pitawala z mitologią. "Mniej niż 40 opowieści" pomimo poszanowania dla konwencji bajkowej i jej charakterystycznych elementów jak alegoryczność, morał, magiczny nastrój, czy personifikacja pozbawione są szczęśliwego zakończenia, a treść ich wypełnia podstęp, zdrada, kłamstwo i zazdrość, czyli ludzkie namiętności, które w efekcie prowadzą do wstrząsających zbrodni. Często brutalnej, gdyż bohaterowie tych opowieści nierzadko obciekają krwią mając poderżnięte gardła, bądź rozczłonkowane ciała.
Przed wysłuchaniem tej płyty można było w ciemno zakładać, że dub techno pasuje do tych mrocznych opowieści jak pięść do oka. A jednak czeka nas duże zaskoczenie bo Wysocki doskonale wpisał się w stylistykę magicznego realizmu, nie rezygnując przy tym ze swojego upodobania do elektronicznego brzmienia. Nie daje się również zepchnąć do roli typowego ilustratora. Podkłady Fischerle nie dość, że doskonale wpisują się jako tło opowieści, to jeszcze świetnie dynamizują ich akcję i jak przystało na słuchowisko akcentują dziejące się wydarzenia. Wysocki używa szerokiego spektrum dźwiękowej ilustracji od mikrotonalnych trzasków i sprzężeń w stylu Raster Noton, po quasi jazzową synkopę ("Zły język") głębokie dubowe przestrzenie zatopione w białym szumie, ambientowe pasaże i przytłumione stopy rodem z dub techno. Dołącza do tego orientalne wstawki imitujące tatarskie instrumenty ("Tulpar"), choć największe wrażenie robią na mnie fragmenty dźwięków imitujących baśniową rzeczywistość (trzask ogniska, naciąganie sprężyny, ostrzenie kosy). Są one zarejestrowane w sposób bardzo przestrzenny dając wrażenie otaczających słuchacza dźwięków, nabierają dzięki temu niesłychanie sugestywnej mocy, jeszcze bardziej wciągając w treść opowieści.
Do zanurzenia się w tych magicznych opowieściach zachęca też ciepły, delikatny głos czytającego bajki Musy Czachorowskiego. A całe słuchowisko jest intrygującą ekspozycją tatarskiej kultury, która rozpościera tutaj skrawki swojej mitologii, magicznego realizmu, barwnego języka i bogatego nazewnictwa.
Daję słowo, że wszystkim dorosłym dzieciom które skuszą się na uważne przesłuchanie "Mniej niż 40 opowieści" czeka naprawdę pasjonująca i wywołująca niejednokrotnie gęsią skórkę przygoda.
FISCHERLE + MUSA CZACHOROWSKI - "Mniej niż 40 opowieści"
2013 BDTA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz