piątek, 25 lipca 2014

Bałwochwalstwo / Gaap Kvlt - "Void"

Ambient to gatunek, w którym z reguły nie dzieje się zbyt wiele. Jednak owo "niewiele" w większości przypadków oznacza bardzo wiele i bywa kluczowe dla zaistnienia nagrania w pamięci słuchacza. To estetyka, która oddziałuje na zmysły, emocje i wyobraźnie, nieczęsto zaskakując bogactwem elementów dźwiękowych, czy wirtuozerią kompozytora. To forma muzyczna wymagająca od twórcy przede wszystkim alchemicznych umiejętności łączenia dźwiękowej materii. Być może kluczem do osiągnięcia zadowalających rezultatów przy użyciu minimalnej ilości środków jest finezja i intuicja artysty, który dysponując ograniczoną paletą jest w stanie zaciekawić słuchacza swoją muzyką. Na szeroko komentowanym albumie "Void" anonimowego, (prawdopodobnie rodzimego) projektu GAAP KVLT finezja, to element, którego nieobecność najbardziej rzuca się w uszy.

Na płycie GAAP KVLT minimalizm nie posiada, ani głębi, ani drugiego dna. Oszczędność (choć może lepszym określeniem byłaby "ubogość") aranżacyjna obnaża bezsilność twórczą autora w zmaganiu się z dźwiękową ascezą. Na "Void" ani przez chwilę nie czuć alchemicznego zmysłu do łączenia dźwięków w fantazyjne słuchowiska, czy kontemplacyjne ewokacje izolacjonistycznego ambientu. Narracja muzyczna zbudowana nad wyraz czytelnie, z jakże typowych brzmień, miast zagęszczać przestrzeń, czy zawiązywać dramaturgię, najzwyczajniej nuży.

Zaangażowanie rytmiki w przestrzeń ambientu wytwarza pewną aranżacyjną sytuację, w której element dynamiczny trzeba wprowadzić w kontekst muzyki, w taki sposób, aby nie wyglądał na przypadkowy. U GAAP KVLT bity brzmią zaś jak dodane mimochodem, w desperackiej próbie urozmaicenia dramaturgii nagrania. Ani nie dynamizują materiału, ani nie zagęszczają narracji. Są gołe i dotkliwie rzucają się w uszy. Podobnie ma się rzecz z pętlami, mało zróżnicowanymi i boleśnie monotonnymi. Co zaś się tyczy brzmienia ich i elementów składowych, w tym przypadku tylko sampli, to ich dyskusyjna atrakcyjność przywodzi na myśl presetowe bazy dźwięków dołączanych w pakietach do oprogramowania muzycznego.

Trudno ukryć w muzyce GAAP KVLT fascynacji tuzami rozmaitych gałęzi ambientu. Niestety próba ich reinterpretacji, czy może zwyczajnego naśladownictwa wydaje się niezręcznym faux pas. Jeśli "Void" miałby być bowiem odpowiedzią na twórczość Demdike Stare, czy The Haxan Cloack, to brzmi przy nich jak dziecięca opowieść o duchach przy prawdziwych egzorcyzmach. (Można w tym momencie i najzupełniej przytomnie sparafrazować kwiecisty bon mot klasyka jakoby "ludzie popijający kawę ze Starbucksa poczuli ciągoty do dark ambientów, choć nigdy nawet nie asystowali przy egzorcyzmach"). Również instrumentalne nawiązania do bliskowschodniej egzotyki ("Peganum Harmala"), oraz ich sztampowa realizacja musi wywoływać uśmiech politowania wśród fanów Muslimgauze, zaś ślamazarnie przeciągane, wątłe drony, zostają już na starcie zmiażdżone przy tektonicznym pandemonium Lustmorda.

"Void" to jakże adekwatny tytuł dla tego wydawnictwa. To muzyka pozbawiona drugiego planu, a nawet tła. Wszystko odbywa się na widoku, jednowymiarowo. Schematyczność i przewidywalność tej muzyki jest wręcz nieznośna, a wyczekiwanie końca kompozycji jawi się bolesnym obowiązkiem recenzenta. Wątki kompozytorskie i aranżacyjne wykorzystują swój potencjał po chwili słuchania. Nie ma co liczyć na dysonanse, kulminacje, czy kontrasty w warstwie formalnej, ani też na jakąkolwiek namiętności w warstwie nastrojowej. Góruje zniechęcające znużenie od pierwszego do ostatniego utworu. Przejrzystość intencji i czytelność kompozycji nie wynika tu z ascetycznego kunsztu kompozycyjnego i operowania minimalizmem, ale z braku pomysłów na dramaturgię i rozwinięcie muzycznej fabuły.

Album tego anonimowego producenta wyraźnie obnaża współczesną tendencję do pochopnego wydawania nagrań twórcom o umiejętnościach technicznych i wyobraźni muzycznej pozwalającej jedynie na ekspozycje ich artystycznych wynurzeń w domowym zaciszu i jedynie dla własnych uszu.
"Void" pomimo szumnych zapowiedzi, to niestety, ale żaden kult, a jedynie pusty ceremoniał. Bałwochwalswo. Pustka dźwiękowa, która idzie w parze z pustką emocjonalną. 

GAAP KVLT - "Void"
2014, Monotype Rec.


GAAP KVLT - MIGHT from MonotypeRec on Vimeo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz