czwartek, 25 maja 2017

Elektroakustyczne kalambury / Łukasz Kacperczyk „Kosmos”

Łukasz Kacperczyk to artysta aktywny w wielu projektach z okolic jazzu i eksperymentu. Wystarczy wspomnieć Cukier, Modular String Trio,  Warsaw Improvisers Orchestra, czy Bouchons d’Oreilles, by dostrzec z jak wszechstronnym repertuarem ma do czynienia. Zazwyczaj jego eksperymenty z modularnymi syntezatorami stanowią tło, lub ornament większej narracji. Często z tego powodu nie trafiając do świadomości słuchacza. Solowy materiał Kacperczyka jest szansą na odkrycie jego wyrazistej twórczości.

Trzeszczące faktury, wszędobylskie stukoty, różnej gęstości szumy, niezidentyfikowane odgłosy, przenikliwe świsty, a także upodobanie do wysokich częstotliwości to oręż jaką posługuje się Kacperczyk. Nie inaczej jest na wydanej przez kołobrzeską Plażę Zachodnią kasecie „Kosmos”. Siedem daleko abstrakcyjnych miniatur ukazuje szerokie spektrum sonorystycznych modulacji. Mamy do czynienia z kolażem chropowatych, zakurzonych, niemuzycznych dźwięków, ciasno zakomponowanych i odciętych od przestrzeni. Z elektroakustycznym kalamburem, złożonym z licznych fonicznych wydarzeń.

Kacperczyk dysponuje szerokim zakresem dźwiękowych preparacji. Przybierają one formę muzycznych reliefów, surowych i wyrazistych, eksponujących ostre krawędzie i chropowate faktury. Momentami pośród nich pojawiają się jakieś majaczące widma melodii, choć to raczej zestawienie ze sobą rzadkich basowych plam i pomruków wywołuje taki efekt. Wiodąca w muzyce autora jest zawiła, abstrakcyjna i pełna detali, ornamentalna narracja, będąca konsekwencja używanych środków; krótkich, pofragmentowanych dźwięków, mieszczących się w wąskim spektrum zarezerwowanym dla odgłosów kostropatych, szorstkich i uwierających.

Komponując, Kacperczyk absolutnie panuje nad dźwiękową materią unikając przy tym eksperymentalnej sztampy. Wystrzega się dłużyzn, powtórzeń, powielania własnych patentów i przegadania. Gdy operuje atrakcyjną brzmieniowo fakturą, to nie zamęcza słuchacza jej nadmierną adoracją. Omija hałas szerokim łukiem, bowiem nie interesują go gwałtowne kulminacje. Buduje dramaturgię zestawiając ze sobą skontrastowane dźwięki, eksponując ich współbrzmienia.

Z pewnością jest to eksperyment dla zaawansowanych i osłuchanych odbiorców. W szczególności dla sympatyków Studia Eksperymentalnego Polskiego Radia i jego kompozytorów Bohdana Mazurka, Zygmunta Krauzego, a przede wszystkim dla wielbicieli twórczości zmarłego w ubiegłym roku Edwarda Rudnika, zwłaszcza jego abstrakcyjnych kompozycji pozbawionych wątków publicystycznych i słuchowiskowych jak choćby; „Dixi”, „Kamienne epitafium”, „Ostinato” czy „Tryptyk”.

„Kosmos” to również materiał dla tych wszystkich, którzy dotąd utożsamiali syntezator modularny, jedynie z pastelowymi, okrągłymi brzmieniami i oniryczna ambientową stylistyką.


ŁUKASZ KACPERCZYK „Kosmos”
2017, Plaża Zachodnia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz