wtorek, 9 lutego 2016

Polifonie króla Midasa / Wacław Zimpel "Lines"

Polifonia jako wehikuł czasu.

"Lines" to pierwsza, w pełni solowa płyta Wacława Zimpla. Solowa, nie znaczy jednak tyle co skomponowana i zaaranżowana na jeden instrument. Oprócz bowiem sztandarowego klarnetu, muzyk z dużą wprawą sięga po instrumenty klawiszowe (organy hammonda, fender rhodesa), oraz po bambusowy aerofon z Tajlandii - khaen.

Odczuwam duży dyskomfort i wyrzuty sumienia z powodu faktu, że tak mało miejsca na tym blogu poświeciłem do tej pory muzyce Zimpla, pomimo tego, że dobrze znam i podziwiam niemal wszystkie jego nagrania z przeciągu ostatnich dwóch - trzech lat. Wszak mnogość projektów, rozpiętość inspiracji i charyzma twórcza jest równie imponująca w przypadku tego artysty, co choćby u Kuby Ziołka, (z którym to obecnie Zimpel zacieśnia twórczą współpracę i z którym w duecie zaprezentował premierowy materiał "Lines" na zeszłotygodniowym koncercie w Pardon To Tu).

Zimpel jawi mi się bezsprzecznie jako jeden z najbardziej wyrazistych i najciekawszych melodystów na scenie muzyki jazzowej i improwizowanej w Polsce. Lekkość z jaką przychodzi mu snucie zapadających w pamięć muzycznych narracji jest imponująca. Bez względu, czy prowadzi kilkunastoosobową orkiestrę (Pardon To Tu Orkiestra), czy spotyka się na improwizowanym jam session (Ziporyn / Zemler / Zimpel / Riley), jest sidemanem w popowej realizacji (Gaba Kulka) inspiruje się spiritual jazzem (Hera) sięga do tradycji żydowskiej (Ircha), czy nagrywa płytę z instrumentalistami z Indii (Saagara), zawsze swoją obecność zaznacza elegancką melodyką i dbałością jej wykonania. Będąc klasycznie wykształconym muzykiem, dość oszczędnie sięga z kolei po dekonstrukcje, czy sonoryzm. Nawet w formach improwizowanych opiera swą artykulację głównie na eksperymentowaniu z melodyką.

Jednak o charakterze muzyki Wacława Zimpla, świadczą nie tylko wykonawcza elegancja i niebanalny urok melodyjności. Tym co konstytuuje jego wszystkie artystyczne eksperymenty jest skupienie na duchowym walorze muzyki, będącym impulsem do szerokich multikulturowych poszukiwań artysty. Wszystkie te atrybuty, świadczące o unikalnej ekspresji klarnecisty, stanowią fundament również jego najnowszej płyty, wydanej dla krakowskiej Instant Classic. Na "Lines" Zimpel eksploruje przede wszystkim awangardę, sięgając do źródeł amerykańskiego minimalizmu. Będąc jednak piewcą muzycznego ekumenizmu, pozwolił sobie w ten kontekst wpisać również renesansową klasykę ("Deo Gratias"), echa tradycyjnej muzyki indyjskiej ("Lines"), oraz jazzowy swing ("Five Clarinets").

Tematem, w okół którego artysta zorganizował i uporządkował w logiczną wypowiedź różnorodne estetyki jest polifonia. Najbardziej wyraźnie jej zastosowanie pojawia się tam gdzie Zimpel używa technik repetytywnych i gdzie do głosu dochodzą inspiracje Terry'm Riley'em, czy Stevem Reichem ("Alupa-Pappa" "Tak Picture"). Współbrzmienie wielokrotnie powtarzanych, krótkich sekwencji klawiszy, tworzą tu fraktalną polifoniczną fakturę, będącą punktem wyjścia do snucia klarnetem subtelnej narracji. Nieco inaczej rzecz miewa się gdy Zimpel przywołuje twórczość Le Monte Young'a ("Breathing Etude"). Tutaj pojedyncze burdony dźwięcznie rozlewają się długimi plamami, wybrzmiewając ze sobą w rezonującej przestrzeni. Ta statyczna, hipnotyzująca kompozycja zaskakująco, choć niezwykle harmonijnie przechodzi w średniowieczny kanon ("Deo Gratias") skomponowany przez flamandzkiego kompozytora Johannesa Ockeghem'a. Zimpel wsłuchując się w kanon, wyeksponował jego wielogłosowość w sposób, który pozwala spojrzeć na ten utwór, jak na protoplastę minimalizmu i form repetytywnych. Z kolei, tytułowa kompozycja "Lines", której motyw przewodni pojawił się już na płycie projektu Saagara, to utwór zainspirowany staroindyjską muzyką karnatycką, której dynamika idealnie synchronizuje przeplatające się wątki melodyczne.

Wacław Zimpel zdaje się być muzycznym królem Midasem. Czego nie dotknie, po jaką estetykę nie sięgnie, z kim by nie współpracował rezultat jest zazwyczaj zjawiskowy. Zdolność muzycznej akomodacji, chłonność tradycji i dysponowanie zarówno warsztatem klasycznym jak i jazzowym otwiera mu właściwie nieograniczone pole działania. Kanwą jego muzyki jest namiętność do melodii i umiejętność naturalnego posługiwania się nią. Wszechobecne jest również mistyczne uniesienie odzwierciedlające duchowe zaangażowanie artysty. Owa autentyczność i talent wydają się być niemałą cnotą w świecie muzyki opartej na dekonstrukcji i deformacji.


WACŁAW ZIMPEL "Lines"
2016, Instant Classic Rec


1 komentarz: