niedziela, 4 stycznia 2015

Kołysanki miejskie / Skinny Girls "Because You're Worthless"

Wszelakie czasowe cezury uzmysławiają mi, jak bardzo jestem wciąż zapóźniony i niezorganizowany w opisywaniu świata z perspektywy muzyki. Kolejny raz odzierają ze złudzeń, że da się zrecenzować wszystko co zrobiło wrażenie (lub nie). Kiedy w większości internetowych serwisów, portali, blogów etc. na dobre trwają żniwa podsumowań i rankingów, remanenty i inwentaryzacje, Ja nadal tkwię po uszy zanurzony w muzyce, której nie zdążyłem w 2014 opisać. Biorąc pod uwagę, że w listopadzie i grudniu wydawcy wcale nie wzięli świąteczno-noworocznych urlopów i wydawali dużo i dobrze, próba opisania tego (nie wspominając już o dokładnym przesłuchaniu) przybiera wręcz skalę heroicznego wyzwania, zwłaszcza dla kogoś kto dobę dzieli między słuchanie, pisanie, pracę zarobkową, życie rodzinne i odrobinkę snu. Jeśli jednak wszystko pójdzie zgodnie z ambitnym planem, to muzyczny rok 2014 zakończy się na łamach 1/u/1/o pod koniec stycznia. Co prawda jestem świadomy, że nowe produkcje AD 2015 już dopraszają się uwagi, bo przecież nowy Mikrokolektyw z Noelem Akchoté, Mazzscare czy Duda i Arszyn z Pawlacza Perskiego od jakiegoś czasu pobrzmiewają w moich głośnikach, jednak zaległe Skinny Girls, Ircha, Lebik z Domasiewiczem i Ferrandinim, To Tu Orkiestra, Duy Gebord, Fischerle, Szpura z Wójcińskim i Strychańskim z 2014 wywołują wyrzuty sumienia, bezdyskusyjnie zasługując na przelanie w tekst. Zapewne pojawi się jeszcze coś zupełnie nieoczekiwanego, co zaprzątnie moją uwagą i rozpali bezwstydną muzyczną ciekawość. Wtedy wszystkie te ambitne plany, (nie mam złudzeń) zawalą się na amen, a początek roku przyjdzie mi świętować może i w marcu. Póki co zamiast trwonić czas i energię na kolejne roczne podsumowanie, wolę poświęcić uwagę tematom zaległym i bardziej absorbującym, oraz zakończyć 2014 z czystym sumieniem choćby i w marcu.

Jednym z nagrań domagających się wspomnienia o nim w kontekście 2014 roku, zdominowanego wysypem ambientowych produkcji, jest "Because You're Worthless" - materiał Macieja Sławskiego nagrywającego pod kryptonimem Skinny Girls. Jego album z 2013 "If I Am What You Want Sometimes" zawierający (jak sam autor podkreśla) ambientowe kołysanki, był nominowany w plebiscycie na "Łódzką Płytę Roku" organizowanym przez dodatek Gazety Wyborczej "Co jest grane". Od tego czasu dźwięczne i melodyjne kompozycje Skiny Girls nabrały muskulatury i obrosły brudem, w większym stopniu oddając aurę i atmosferę miasta w którym zostały skomponowane i nagrane. Choć industrialny charakter Łodzi odchodzi powoli do lamusa, a miasto poszukujące nowej tożsamości i nie mogące dalej żyć mitem włókienniczego ośrodka, przeżywa aktualnie swoją największa przemianę od czasów Ziemi Obiecanej, to ciężar tych przepoczwarzeń odbija się w nagrywanej tutaj muzyce. Tak jest z "Because You're Worthless", które sam autor ocenia jako brzmieniową ewolucję "w ciągu ostatniego roku moja muzyka stała się głośniejsza i bardziej oparta na rytmie, choć nadal starałem się zachować błogość i spokój, w które zawsze celowałem w moich utworach."

Materiał na "Because You're Worthless" został nagrany podczas sesji w Radio Żak, studenckiej rozgłośni Politechniki Łódzkiej, zaś wokale i gitarowe preparacje zostały dograne w sypialni producenta. To, z pozoru kuriozalne zestawienie estetyki industrialnej z zaciszem sypialnianego studia, okazuje się jednak, jakże adekwatną metaforą miasta, które po burzliwej rewolucji, łagodnieje ujawniając, swój nie do końca jeszcze doceniany kreatywny potencjał.

"Because You're Worthless" zostało wypełnione industrialnym pomrukiem; stłumionymi echami pracującej maszynerii. Chłodne drony, metaliczna rytmika, drobinki glitchowego pyłu, dźwiękowa szaruga, rozlewają się rezonującymi plamami wybrzmiewając gęstą i zamgloną materią. Zaszumiałe przestrzenie, przerywane mozolnym, fabrycznym stukotem stają się, eterycznym akompaniamentem dla hipnotycznych wokaliz i melodeklamacji. Centralną część albumu, wkomponowaną pomiędzy spiętrzone hałasy i drapieżne kulminacje, stanowi łagodna kompozycja "Jean", będąca w zasadzie piosenką, albo jak wolałby autor kołysanką. Prosta melodia, żeński wokal i glitchowy szum tworzą mroczny, a przy tym jakże liryczny, zaświatowy nastrój, wycięty niemal żywcem z księżycowej muzyki Coila. Nie zdziwiłbym się, gdyby właśnie ta skromna i zapadająca w pamięć kompozycja była pretekstem dla nagrania całego "Because You're Worthless". To "Jean" bowiem, antycypuje pełne emocjonalnego uniesienia zwieńczenie albumu. A jest nim eksplozja cyfrowego hałasu współgrająca z podniosłością klawiszowych progresji i widmowością melodii, wyłaniających się podprogowo ze ściany noisu.

"Because You're Worthless" nie ma ambicji przekraczania granic, czy odkrywanie niezbadanych lądów. Jego zadaniem jest budowanie nastroju według sprawdzonych ambientowych prawideł, i to Sławskiemu udaje się znakomicie. Zaostrzenie estetyki okazało się, posunięciem logicznym i trafnym. Przydało nagraniom charakteru, a jednocześnie nie odebrało im intymnego nastroju kołysanki. Skinny Girls znakomicie panuje nad klimatem i kreowaniem dramaturgi opartej na linearnie rozwijającej się narracji. Subtelne gesty muzyczne, łagodna dynamika zdarzeń, kontemplacyjne motywy, uwodzące melodie i hipnotyzujące wokale tworzą album intrygujący, i urokliwy. Mocny industrialny stelaż został natchniony melancholijnym rozmarzeniem, zjawiskowo łącząc brutalność z delikatnością.


SKINNY GIRLS - "Because You're Worthless" 
2014, wydanie własne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz