Nie dwie płyty, a zaledwie dwa utwory wystarczyły aby w brzmieniu RSS B0YS dokonał się prawdziwy przewrót.
Miała ukazać się w listopadzie 2014, zaostrzając apetyt na szykowaną na styczeń 2015 podwójną premierę, pod kuratelą połączonych sił Mik Musik i BDTA. Wydana dla holenderskiego labelu New York Haunted kaseta "Y00R00B B0TH" zrządzeniem losu, okazała się być jednak suplementem do "HDDN". Może to lepiej, że oba wydawnictwa przyjęły taką chronologię, bo dopiero opublikowana w Holandii i złożona z zaledwie dwóch kompozycji, kaseta przynosi rewolucję obiecywaną na "HDDN".
Z pewnością nie bez przyczyny na takie postrzeganie obu premier ma sama obszerność zgromadzonych na nich nagrań. Bez wątpienia łatwiej wydobyć esencje stylu, dzieląc trzydziestominutowy materiał na dwie kompozycje, niż zrealizować to samo zadanie w ponad dwugodzinnym seansie, podzielonym na dwa akty i kilkanaście utworów. Z perspektywy czasu, może więc nieco dziwić, że RSS zdecydowali się na tak monumentalny dwupłytowy album jak "HDDN", gdzie ciekawsze momenty zostają zdewaluowane przez słabsze. Gdyby jednak nie "holenderska" kaseta, nie bylibyśmy świadomi, że w skondensowanej wersji, RSS mogą powiedzieć dwa razy więcej, niż pozbawieni czasowych ograniczeń. Okazuje się bowiem, że "Y00R00B B0TH" swą dramaturgią, intensywnością i nowymi muzycznymi koncepcjami zostawia "HDDN" z tyłu. Z resztą odnoszę wrażenie, że im krótsze formy tym korzystniej i bardziej intrygująco prezentuje się RSS B0YS. Świadczyć o tym może także epka "YNH00 YP" będąca zapowiedzią "HDDN", zaskakująca lekkością brzmień, zwiewnością narracji i ciekawymi eksperymentami z motoryką, bliższą nieregularnej rytmice IDM niż techno. Wróćmy jednak do kasety "Y00R00B B0TH", która chyba wbrew intencjom wydawców i artystów okazuje się głównym daniem, spośród zmasowanego ataku świeżych eresesowych wydawnictw.
Pierwsza część "Y00R00B 0N" oparta została na doskonale perfekcyjnej, rytmicznej pętli, pompującej tempo, mięsistym i zdecydowanym brzmieniem kicków i snare'ów. Mocno hipnotyzujący i momentalnie porywający do tańca loop, pozostaje w niezmienionej postaci, aż do końca kompozycji, nie irytując nawet przez chwilę swą monotonną obecnością. Jego rolą jest, podobnie jak było to w przypadku "n00w", wessanie słuchacza na drugi plan kompozycji. Tam pod lawiniastym i chropowatym rytmem kryją się iście psychodeliczne zewy, oscylujące w średnich częstotliwościach. Wymiennie z nimi pojawiają się tektoniczne pogłosy, które pięknie biją w tłach powiększając przestrzeń brzmieniową nagrania. Niewielką ilością motywów dźwiękowych zespołowi udaje się utrzymać napięcie przez cały czas kompozycji, co dla RSS wcale nie jest oczywiste, bowiem w mojej opinii, zazwyczaj ten element jest najczęściej zawodzącym w muzyce duetu.
Kompozycja "Y00R00B THRYY", ze strony B, przynosi jeszcze bardziej zaskakujące niespodzianki dla fanów RSS B0YS. Nie dość, że atmosfera nagrania jeszcze się podnosi, momentami osiągając temperaturę wrzenia, to jeszcze pojawia się śmiały wątek melodyczny nie mający dotąd odpowiednika w nagraniach zespołu. Syntezatorowy riff, rzężący brzmieniem tożsamym z gitarą elektryczną, pojawia się już w pierwszych minutach tego piętnastominutowego pandemonium, aby poddany intensywnym modulacją wybrzmiewać, aż po sam koniec kasety, wprowadzając prawdziwie psychodeliczną atmosferą. Zadziornej, cyberpunkowej solówce towarzyszy niezwykle gęsta kipiel szumiących faktur i nakładających się warstw rytmicznych, piętrząca się momentami w potężną ścianę noisu. Intensywnej ekspresji dopełniają piskliwe drony idealnie harmonizujące z brzmieniem lejtmotywu, oraz zdeformowane wokalizy.
Finalnie "Y00R00B B0TH" okazuje się zaskakującym zderzenie transu z noisem. Dzięki intensywnemu zagęszczeniu teł kostropatymi fakturami, podporządkowaniu narracji masywnym, hipnotycznym pętlom, sięgnięciu do industrialnego rezerwuaru brzmień, oraz po punkową charyzmę, a także wprowadzając element melodyczny, udało się wyekstrahować materiał kipiący dramaturgią i miażdżący muzyczną ekspresją. Jednak biorąc pod uwagę ostatnią różnorodność estetyczną, idącą w parze z aktywnością wydawniczą duetu, kierunek w jaki podąża zespół ze swoją unikalną stylistyką, jest równie zagadkowy jak tożsamość jego członków.
* Małe rewolucje
RSS B0YS "Y00R00B B0TH"
2015, New York Haunted
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz