Oddycham z ulgą na myśl, że od kilku, może nawet kilkunastu lat nie posiadam już telewizora. Z ulgą, bo niegdyś i moją słabością było przysiadanie w fotelu z pilotem w ręku i bezmyślne, transowe skipowanie z kanału na kanał. Powodem tej refleksji jest lektura kasetowego wydawnictwa Adama Frankiewicza nagrywającego pod szyldem Grupa Etyka Kurpina (GEK).
Frankiewicz jest współzałożycielem białostockiego, kasetowego micro-labelu Pionierska Records. Jego muzyczne wcielenia (oprócz GEK, występuje jako Ojun i ZXSinclair) zostały odnotowane zarówno w katalogu macierzystego wydawnictwa, jak i w Jasieniu, czy Pointless Geometry. Główną materią artystycznych poszukiwań autora jest taśma, zarówno ta magnetofonowa, jak i taśma video, które twórca intensywnie przeczesuje (plądruje), w poszukiwaniu dźwiękowych kadrów, niezbędnych do stworzenia brikolażowych opowieści.
W przepastnym zbiorze sampli z jakich przy nagrywaniu „Revolutionnnaire” korzystał Frankiewicz znajdują się stare reklamy telewizyjne, fragmenty filmowych dialogów, dżingli, dźwiękowe cytaty z programów dokumentalnych i rozrywkowych. Autor garściami czerpie materiały z kultury vhs, opartej na planie audiowizualnego fundamentu: kaseta vhs - odtwarzacz video (najlepiej Orion bo dobrze oddaje precyfrowy moment do którego nawiązuje autor) - kineskopowy telewizor podłączony eurozłączem (żadne HDMI), plus telewizja satelitarna. Usłyszycie tu wszystko co w latach 80-tych i 90-tych szczęśliwy posiadacz magnetowidu i anteny satelitarnej, mógł odnaleźć na swoich liczonych w setkach kanałach. Prawdziwe hity z satelity.
Oprócz kaset VHS, Frankiewicz sięga po taśmy magnetofonowe. To najprawdopodobniej stąd pochodzą wszelkie muzyczne cytaty, które sąsiadują, a nieraz i współtowarzyszą próbkom dźwiękowym wyekstrahowanym z telewizyjnego ekranu. Są wśród nich fragmenty egzotycznych piosenek z rożnych zakątków globu, ale także wycinki z muzyki elektronicznej o klubowej proweniencji. Znamienne że próbki dźwiękowe równie często nawiązują do ostatniej dekady XX wieku przytaczając szeroki wachlarz ówczesnych „nowych brzmień” spod znaku rave, breakbeat, czy idm.
Jeśli chodzi o metodę rekompozycji jaką posługuje się autor „Revolutionnnaire”, trzeba wyraźnie zaznaczyć, ze żadna z użytych w nagraniu próbek nie trwa dłużej niż kilkanaście sekund. Nie towarzyszy im też żaden instrumentalny akompaniament. Montaż Frankiewicza, mimo użycia setek sampli, często wyraźnie ze sobą kontrastujących jest bardzo plastyczny, układający się w ramy linearnej, a przy tym dynamicznej i pozbawionej dłużyzn narracji.
Grupa Etyka Kurpina porusza się w tej samej kolażowej konwencji i sięga po te same inspiracje co nie tak dawno opisywana przeze mnie formacja Soundscape Mirror. Jeśli jednak bydgoski kolektyw zanurza się w baśniowej melancholii i odlatuje na hutologicznym haju, to nagrania Frankiewicza odwołują się do estetyki mash-up, która na początku XXI wieku z nienasyceniem i dezynwolturą skonsumowała kulturę audiowizualną i wydaliła ją w formie remiksu. Nie wyczuwam również w plądrofonicznych kolażach GEK sentymentu, czy rozrzewnienia za pastelowymi barwami technicoloru. Odnoszę wrażenie, że autor nagrania proponuje spojrzenie krytyczne na audiowizualny nadmiar. Pozwolę sobie użyć w stosunku do „Revolutionnnaire” określenia, które Jacek Świąder zastosował w stosunku do nagrań Franka Zappy – „muzyka sarkastyczna”. Zestawione ze sobą przez Frankiewicza dźwiękowe cytaty, bywają wyraźnie podszyte grubą nicią ironii, często groteskowej, niemal zawsze surrealistycznej. Możemy doświadczyć tego wsłuchując się w treść dialogów i komunikatów zestawionych ze sobą, oraz ich dźwiękowych komentarzy. Wyrwane z oryginalnych kontekstów i tworzące nowe sensy zbitki, unaoczniają dodatkowo aspekt fabularny wydawnictwa, dzięki czemu możemy traktować je również w kategoriach słuchowiska.
Twórczość Frankiewicza jest spadkobierczynią postmodernizmu i praktyk plądrofonicznych, które od czasów Johna Oswalda zdołały stać się pierwszoplanowym tekstem kultury audiowizualnej. W przypadku „Revolutionnnaire” dochodzi fascynacja autora medium video z przełomu lat 80-90, ostatnim przedcyfrowym tchnieniem telewizji. Grupa Etyka Kurpina znakomicie uchwyca ów moment z całym jego przerostem treści, nadmiarem informacji, feerią atrakcji i tabloidowym zrównaniem komunikatów istotnych z błahymi, oferowanych biernemu widzowi na na wyciągniecie ręki. A dokonuje tego w formie udanego, wielobarwnego remiksu.
GRUPA ETYKA KURPINA „Revolutionnnaire”
2017, wydawnictwo własne
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz