Pochodząca z Łodzi artystka coraz śmielej poczyna sobie na scenie techno i okolic. Jej wydawnictwa cyklicznie ukazują się w zagranicznych wytwórniach, a utwory pojawiają się w djskich setach, coraz bardziej wpływowych twórców. Banaszczyk z polotem porusza się w międzygatunkowej materii mocnych tanecznych estetyk, wiele czerpiąc ze spuścizny techno, electro i acid, oraz kilku dekad muzyki elektronicznej od lat 80 do współczesnych. Również jej „Lower Your Expectations” wydana dla amerykańskiego labelu Always Human Tapes, to energetyczna fuzja transowej motoryki, syntezatorowych akordów, i kwaśnych arpeggiów, na której słychać zarówno wpływy holenderskiego electro, dynamikę techno z Detroit, czy inspiracje sceną EBM.
Już od otwierającego płytę „Sky high bridges of dreams” mamy do czynienia z potężnym brzmieniem opartym na zestawie automat perkusyjny (Elektron Rytm + Elektron Analog 4) - syntezator (Dave SMith PRO 2 + Arturia Mini Brute). Ów hardware'owy fundament emituje dźwięki ciężkie, gęste i drapieżne. Powstają z nich monumentalne i energetyczne, a przy tym niepozbawione przestrzeni kompozycje. Banaszczyk główny nacisk kładzie na współbrzmienie wielu wygenerowanych warstw, spiętrzających się w hałaśliwych rezonansach. Rola uderzeń w nagraniu została potraktowana przez autorkę nieszablonowo i niewiele ma wspólnego z regularnością parkietowego rytmu. Mocne stopy automatu dość często, zostają pochłonięte przez wzbierające tekstury („Sizzle sizzle little baby”), bądź tworzą brutalną ścianę dźwięku („Disgusting human being”). Towarzyszą temu wijące się w psychodelicznych spazmach melodie, kojarzące się z kwaśnymi pętlami Legowelta. W dalekich planach rozłożyste syntezatorowe plamy pobłyskują widmowymi poświatami. Wszystko to odbywa się na granicy przesteru, emanując dźwiękowym brudem i brutalnością. Materiał wrze od nagromadzonego na nim napięcia, a towarzyszący muzyce podskórny niepokój, przeszczepiony mam wrażenie bezpośrednio z nagrań Ostów (tria Banaszczyk), dopełnia atmosfery tego ekscytującego nagrania.
Wysokooktanowe „Lower Your Expectations” imponuje energią, polotem w mieszaniu estetyk, rozmachem aranżacyjnym i autentyczną pasją autorki. FOQL buduje repertuar wyrazisty i kąśliwy. Dokręca śrubę, tam gdzie wydaje się, że bardziej już jej dokręcić nie można. Utrzymuje przy tym szczyt wyrafinowania, panując nad formą, dramaturgią i czytelnością kompozycji, której nie przytłacza ani ciężka brzmieniowa architektura, ani gęsta struktura utworów.
W ostatnich dniach muzyka FOQL doskonale sprawdziła się w roli panaceum, skutecznie zagłuszając mój gniew, frustracje i poczucie bezradności, będące reakcją na bieżące wydarzenia na politycznej arenie. Słuchałem zatem „Lower Your Expectations” często i głośno (jak najgłośniej), bo już w żaden inny sposób nie radziłem sobie ze słabością, jaką jest tłumiony w środku gniew. Utożsamiłem się zatem z tym energetycznym, pełnym wewnętrznych napięć, hałaśliwym materiałem, zaciskając zęby i pięści w pełnych pasji kulminacjach. Pomogło! Jednak nawet pozbawiony tego, miejmy nadzieję tymczasowego kontekstu materiał, nie traci na wartości, ponieważ w mojej opinii to zdecydowanie najmocniejsze, najciekawsze i najbardziej wyraziste wydawnictwo techno jakie w tym roku słyszałem w wykonaniu rodzimych twórców.
FOQL „Lower Your Expectations”
2017, Always Human Tapes
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz