środa, 11 maja 2016

Estetyzacja obskury - Subtelność hałasu / MAAAA "Abhorrence And Dismay"

Nowa płyta Sergei'a Hanolainen'a aka MAAAA obala wiele stereotypów związanych ze sztuką hałasu.

Podobnie jak w przypadku recenzowanej tutaj kasety Dawida Kowalskiego (Purgist) tak na "Abhorrence And Dismay" – pierwszym studyjnym wydawnictwie MAAAA od sześćiu lat – radykalizacja ustąpiła miejsce estetyzacji. Obaj twórcy na swych albumach studyjnych prezentują oblicze zgoła odmienne od konwencji z jaką utożsamiamy ich twórczość. Kaskady hałasu zastąpiła fabularna narracja, a surowość brzmieniowej obskury, ilustracyjność. Hałas został nie tyle pominięty, a pokazany w o wiele szerszej perspektywie.

Zakres wykorzystanych na "Abhorrence And Dismay" technik preparacji dźwięku i aranżacyjnych pomysłów ociera się wręcz o rozmach. Świdrujące drony; brudne pofabryczne inscenizacje hałasu; eteryczne plamy z analogowym pogłosem, żywcem przywołujące wspomnienie "Selected Ambient Works II" Aphex Twina. Blaszane odgłosy złomowisk; modulacje taśmy; uderzenia w klawisze fortepianu; analogowe sprzężenia, nagrania terenowe; klimatyczne wyciszenia i oczywiście fragmenty noisowych ścian, korespondujące z poprzednią płytą Hanolainen'a "Decay And Demoralization" (2010). Aby zorganizować tak różnorodne dźwiękowe artefakty twórca nagrania postanowił przytoczyć je w formie fabularnej opowieści, przyjmując przy tym pozycję reżysera. MAAAA z teatralnym zacięciem kontrastuje ze sobą naprzemiennie fragmenty hałaśliwe i wyciszone, udanie manipulując nastrojem, a dzięki użyciu detali wprowadza w historię nowe poboczne wątki. Nic dziwnego, że "Abhorrence And Dismay" słucha się jak słuchowiska. Linearnie rozwijająca się fabuła, kreująca krajobraz rozpadu i osamotnienia mogłaby stanowić trafioną ilustrację dźwiękową do filmów Szulkina, Tarr'a, czy Tarkowskiego.

Nie bez wpływu na fabularny charakter muzyki ma na "Abhorrence And Dismay" również brzmienie. Zaskakująco selektywne. Szczegółowe uwydatnienie walorów akustycznych, poprzez klarowną jakość nagrania, czy sterylność rejestracji terenowych, jest wręcz przerysowana. Wyestetyzowany, sugestywny dźwięk urasta chwilami do akustycznego hiperrealizmu, co jest wielce osobliwe jeśli weźmiemy pod uwagę industrialne proweniencje owych odgłosów i estetykę jaką uprawia Hanolainen.

Osobliwe, zupełnie niespodziewane rezultaty przynosi również odbiór płyty MAAAA przy różnych poziomach głośności. Słuchałem "Abhorrence And Dismay" zarówno bardzo głośno, jak i naprawdę cicho. Skupienie towarzyszące cichszemu odsłuchowi znacznie bardziej sprzyjało recepcji tej płyty. Ciche słuchanie uwydatniło bowiem bogactwo detali, ich różnorodność i rozchodzenie się w przestrzeni, a także kierowało percepcję na uważne śledzenie fabuły. Nawet w momentach w którym do głosu dochodzą gromkie ściany hałasu, sprzężenia i przestery, niegłośny odsłuch pozwala wniknąć uchem w fakturę, dostrzec jej zróżnicowanie i chropowatość. Wysoko ustawiony potencjometr poziomu dźwięku spłaszczał kompozycje zakłucając jej wnikliwą recepcję.

Twórcze podejście Sergei'a Hanolainen'a ukazuje szerokie pole jakie jest do zagospodarowania w poetyce hałasu. Noise zaaranżowany w ambientowej formie ujawnia zaś swoje szerokie możliwości adaptacyjne. MAAAA unika radykalizacji i osiąga efekty subtelnymi środkami. Ich fabularna koegzystencja tworzy pełną suspensu dźwiękową inscenizację, której słucha się z zapartym tchem.



MAAAA "Abhorrence And Dismay"
2016, Triangle.records

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz