To nie jest przebojowy, taneczny, czy przyjemny album. Ta płyta nie kokietuje słuchacza, a stawia mu raczej wysokie wymagania. Swisher bowiem to wielopoziomowe, transowe struktury rytmiczne osadzone na mocnym bicie. To muzyka mechaniczna w pełnej krasie, łącząca industrialne brzmienie z tęgim techno, osiągająca momentami monumentalną moc (Wire, Bora Bora, Swisher) Nieoczywiste kompozycje, zrywające ze schematem, zwrotka - refren zaskakują nieoczekiwanymi kulminacjami kipiących arpeggiami klawiszy. Strzępki melodii nawlekane są na najeżone perkusyjnymi samplami grzechoczące, cykające i klikające perkusjonalia o brzmieniu metalicznym - industrialnym, bądź organicznym, drewnianym i twardym. W podobny sposób próbowali grać Simian Mobile Disco od albumu Temporary Pleasure jednak nawet w najlepszych momentach nie mogli poszczycić się tak wybitnym, przestrzennym i masywnym brzmieniem.
Duet Nowojorczyków swoje kompozycje ze Swisher rozpoczyna od wąskiej stróżki kilku zapętlonych ścieżek, przechodząc w imponujący, wzburzony ocean sonicznej, syntezatorowej przestrzeni. Kończąc je krótkim wyciszeniem akcentując tym samym moc wybrzmiałej właśnie kulminacji. Pomimo olbrzymiego zagęszczenia dźwięków, Swisher zachwyca przejrzystością kompozycji i klarownością dźwięków.
Znakomity album! Odważna i bezkompromisowa wolta, po łagodniejszym i bardziej przystępnym debiucie. Płyta warta wielokrotnego odkrywania.
ZEITGEBER - Zeitgeber / Stroboscopic Artefacts 2013
Już na samą wieść o współpracy Luca Mortellaro (Lucy) z Joch'em Paap'em (Speddy J) można było spodziewać się niezwykłego przedsięwzięcia. Oto szef młodej, ale już wielce docenianej wytwórni Stroboscopic Artefacts specjalizującej się w poszukiwaniu nowych kontekstów dla muzyki techno połączył swe siły ze starym mistrzem; również szefem cenionego labelu Electric Deluxe. Razem stworzyli projekt Zeitgeber i nagrali intrygujący materiał techno, na którym nie pojawia się ani razu takt 4/4, a i stopa używana bywa sporadycznie. Zeitgeber to osiem pasaży rozciągniętych pomiędzy industrialem, ambientem i techno. Podobnie jak na genialnej płycie Lucy'ego Wordplay For Working Bees z 2011 jest to techno wywrócone na lewą stronę. Rytm, tempo i dynamika zostają zmarginalizowane, na rzecz wyeksponowanych plam, trzeszczących pętli i cichych podskurnych szeptów maszyn. Chłodne minimalistyczne kompozycje nabierają pełnego majestatu w ambientowym zgiełku spiętrzonych dźwięków, lecz głównie wybrzmiewają w stonowanych lekko naszkicowanych abstrakcyjnych teksturach. Zeitgeber to propozycja inteligentnego techno ambientu pozbawiona elementarnych cech tanecznego gatunku, w której bardziej niż o motorykę chodzi o rzeźbienie w abstrakcyjnej materii, aż do wywołania kontemplacyjnego nastroju.
ZEITGEBER - Zeitgeber / Stroboscopic Artefacts 2013
Już na samą wieść o współpracy Luca Mortellaro (Lucy) z Joch'em Paap'em (Speddy J) można było spodziewać się niezwykłego przedsięwzięcia. Oto szef młodej, ale już wielce docenianej wytwórni Stroboscopic Artefacts specjalizującej się w poszukiwaniu nowych kontekstów dla muzyki techno połączył swe siły ze starym mistrzem; również szefem cenionego labelu Electric Deluxe. Razem stworzyli projekt Zeitgeber i nagrali intrygujący materiał techno, na którym nie pojawia się ani razu takt 4/4, a i stopa używana bywa sporadycznie. Zeitgeber to osiem pasaży rozciągniętych pomiędzy industrialem, ambientem i techno. Podobnie jak na genialnej płycie Lucy'ego Wordplay For Working Bees z 2011 jest to techno wywrócone na lewą stronę. Rytm, tempo i dynamika zostają zmarginalizowane, na rzecz wyeksponowanych plam, trzeszczących pętli i cichych podskurnych szeptów maszyn. Chłodne minimalistyczne kompozycje nabierają pełnego majestatu w ambientowym zgiełku spiętrzonych dźwięków, lecz głównie wybrzmiewają w stonowanych lekko naszkicowanych abstrakcyjnych teksturach. Zeitgeber to propozycja inteligentnego techno ambientu pozbawiona elementarnych cech tanecznego gatunku, w której bardziej niż o motorykę chodzi o rzeźbienie w abstrakcyjnej materii, aż do wywołania kontemplacyjnego nastroju.
Cola & Jimmu - Enigmatic / Herakles Records 2013
Jimi Tenor po latach afrobeatowego grania, przeplatanego eksperymentami z sonorystycznym zacięciem (Soft Focus), przypomina sobie, że przez wielu kojarzony jest głównie ze swoim mega przebojem Take Me Baby (1995) i nagrywa płytę stricte taneczną. Cola & Jimu to kapitalny hołd dedykowany chicagowskiej muzyce house z lat 90 wnoszący w tą estetykę tenorowski luz, seksapil, nutkę leniwej dekadencji i ironii. Automat perkusyjny, sequencer i syntezator, okraszone funkowymi wycieczkami na flecie niemal z hiperrealistyczną precyzją oddają beztroski houseowy flow. Taka płyta oczywiście nie mogłaby się obyć bez soulowych żeńskich wokaliz, za które odpowiedzialna jest małżonka Jimmiego, diva retro funku i r'n'b Nicole Willis. Cola & Jimmu to płyta głównie do zabawy, pełna lekkości, i zwiewności, beztrosko balansująca na granicy kiczu jak całe lata 90te.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz