W Grudniu, staraniem Stowarzyszenia Inicjatyw Twórczych "Trzecia Fala" oraz, Grójeckiego Ośrodka Kultury ukazała się "Onomatopeja", czyli materiał zarejestrowany przez Andrzeja Mitana, Jana Olszaka i Piotra Mitana na przestrzeni 1975-78, będący jedyną materialną pamiątką istnienia tego efemerycznego, muzyczno-poetyckiego projektu. To kolejny, spóźniony o dziesięciolecia debiut, który wysiłkami Łukasza Strzelczyka - niestrudzonego poszukiwacza zaginionych elementów polskiej muzyki eksperymentalnej, będącej w bliskich związkach ze sztukami wizualnymi - mógł ujrzeć światło dzienne.
W ubiegłym roku nakładem "Trzeciej Fali" ukazało się unikatowe wydawnictwo Grupy W Składzie; kronika intrygującego projektu, będącego próbą transkrypcji sztuki na język dźwięku, muzyczną interpretacją fluksusowych eksperymentów. Onomatopeja, poprzez osobę lidera Andrzeja Mitana, również wykazuje związki z awangardowymi ruchami artystycznymi lat 70, jest jednak realizacją znacząco odmienną od konceptualnej GWS. Dziewięć miniatur, trwających łącznie nieco ponad 24 minuty, to poetycka, niezwykle liryczna impresja, oszczędna w środki muzyczne, natchniona i wypełniona intymną atmosferą, bliską sakralnemu uniesieniu.
Przenieśmy się zatem w przeszłość. Jest rok 1975. Ukazują się albumy: "Nowy horyzont" SBB, "Aerolit" Niemena i "Cień wielkiej góry" Budki Suflera. W radioodbiornikach dudni big bit, na parkietach, zaś króluje dancingowy szlagier Jerzego Połomskiego "Bo z dziewczynami". Równolegle, swoje najlepsze czasy przeżywa studencki klub Politechniki Warszawskiej "Remont" znany również jako "Riviera-Remont". To on, otoczony nieprzychylną codziennością realnego komunizmu, skupia najważniejsze osobistości i wydarzenia ze świata sztuki, kina i muzyki jazzowej. Nad klubem unoszą się opary artystycznego fermentu, które wymykają się spod kontroli wszechobecnej cenzury. Trwa święto sztuki i wolności, w którym czynny udział bierze również Andrzej Mitan - poeta, performer, konceptualista, heppener, animator kultury. W tymże roku w ramach interdyscyplinarnych spotkań artystycznych "Diafora" ma miejsce koncert Onomatopei, którego rejestracje stały się dla Łukasza Strzelczyka przyczynkiem do powstania opisywanej płyty.
Onomatopeja została założona w 1968 w Pionkach pod Radomiem, przez gitarzystę Jana Olszaka, wokalistę Andrzeja Mitana, oraz basistę i perkusistę Piotra Mitana, prywatnie brata Andrzeja. Następnie, do zespołu dołączył artysta wizualny Cezary Staniszewski, odpowiedzialny za oprawę plastyczną występów grupy. Od tego momentu koncerty Onomatopei nabierają znamion interdyscyplinarnych happeningów, w których w ramach wielogodzinnych widowisk warstwie muzycznej na równi towarzyszy malarstwo, performance, i inne działania konceptualne. W spotykanych opisach występów zespołu dość często pojawia się "zdumienie" jako reakcja, na twórczość ansamblu, a zwłaszcza na poczynania wokalne Mitana. Jednak faktem jest, że grupa wraz z rozwojem swojej działalności koncertowej, zyskiwała sobie co raz liczniejsze grono wielbicieli. Świadczyć o tym może, choćby główna nagroda zdobyta na prestiżowym Festiwalu Muzyki Współczesnej w Kaliszu w 1972 (rok później tą samą nagrodę otrzymała tam Grupa W Składzie).
Wróćmy jednak do samego nagrania, tych niespełna dwudziestu pięciu minut, niezwykle przejmujących i eterycznych, które choć odrobinę przybliżają potencjał jakim dysponowało trio. Wartość "Onomatopei", oparta jest w głównej mierze na warstwie tekstowej i jej wokalnej interpretacji. Na mocnych i dogłębnych tekstach Jana Gałkowskiego, Tadeusza Nowaka i Jury Franicevic-Plocar'a, nasyconych treścią, której próżno szukać wśród współczesnych wykonawców. Te wybrane fragmenty wierszy, wraz ze zjawiskowym wykonaniem mogłyby pretendować do repertuaru piosenki autorskiej gdyby nie to, że w owych czasach ocierały się nurt muzyki popularnej, głównie za sprawą magnetyzmu osobowości artystycznej Czesława Niemena, który tak zjawiskowo pożenił ze sobą muzykę rozrywkową z poezją. To właśnie ikoniczna ekspresja jednego z najwybitniejszych polskich wokalistów i muzyków odbija się echem na artykulacji Mitana. Jeśli jednak utwory Niemena dość często ocierały się o patos i hymniczność, tak Andrzej Mitan proponuje ekspresję subtelniejszą, niezwykle intymną i równie obfitującą emocjami. Przykładem niech będzie wybitna i przeszywająca kompozycja "Kiedy umiera człowiek", która staje się do głębi wewnętrznym, przejmującym przeżyciem zarówno dla wokalisty jak i słuchacza. Interpretacja Mitana natchniona pierwiastkiem sacrum i przybiera tu charakter litanii, która wraz z minimalistycznym muzycznym szkicem tworzy pasjonujące miniaturowe requiem. Lider Onomatopei operuje w górnej skali męskiego wokalu. Jego wokalizacja nasycona jest hipisowskim fluidem, predysponującym do dość swobodnego posługiwania się głosem. Stąd deklamacje, falsetowe zaśpiewy i tytułowe onomatopeje, które idealnie uwydatniają nastrój wyśpiewywanych tekstów.
Muzyka, stanowiąca podkład "Onomatopei" idealnie dopełnia unikalne ewokacje Andrzeja Mitana. Oszczędna melodyka, aranżowana brzmieniem gitary akustycznej Jana Olszaka, zainfekowanej bluesową estetyką, nabiera równie poetyckiego i zmysłowego wymiaru. Z kolei perkusja Piotra Mitana bliższa jest jazzowej formule. Ledwie dostrzegalna, pozostawia głównie ornamentujące ślady swojej obecności w nagraniu.
Odkurzone archiwalia "Trzeciej Fali", tuż obok reedycji nagrań Studia Eksperymentalnego Polskiego Radia dostarczają nam kolejnych, często
zaskakujących odkryć muzycznych, ukazując zapomniane kolaboracje i aktywność multidyscyplinarnego awangardowego fermentu lat 60 i 70 tych, muzycznie osadzonego między jazzem, elektroakustyką i muzyką rozrywkową. Wydawnictwo "Onomatopeja", wypełnia również kolejną białą plamę na mapie dokumentującej archiwalne zjawiska przecinające się na styku muzyki i sztuk wizualnych.
Onomatopeja - "Onomatopeja"
2014, Stowarzyszenie Inicjatyw Twórczych "Trzecia Fala" + Grójecki Ośrodek Kultury
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz