Grzegorz Pleszynski to bydgoski artysta, eksperymentator, performer, społecznik a od pewnego czasu również muzyk, którego głównym instrumentem jest preparowana trąbka. Swój bliski związek z polską awangardą sztuk wizualnych eksponuje na dopiero co wydanej płycie "Rock & Roll History of Art". I choć zawartość albumu z rock'n'rollem wspólną ma chyba jedynie swobodę ekspresji, to już ze sztukami plastycznymi o wiele więcej. Historia sztuki opowiedziana przez Pleszynskiego i jego przyjaciół jest próbą jej dźwiękowej interpretacji, oraz transkrypcji awangardowych idei w przestrzeń muzyczną. Przestrzeń o tyle specyficzną, gdyż jej źródłem jest jazz i improwizacja, nie zaś muzyka konkretna na ogół kojarzona ze sztuką eksperymentalną drugiej połowy XX wieku. Pleszynski spogląda na sztukę z perspektywy lokalsa mocno zakorzenionego w eklektycznym, eksperymentalnym i improwizowanym klimacie muzycznej Bydgoszczy, jednej z dwóch (obok Trójmiasta) kolebek yassu.
Sama obsada zebranych przez Pleszynskiego gości - (m.in.: Jerzy Mazzoll, Artur Maćkowiak, Sławomir Szudrowicz, Qba Janicki, Rafał Gorzycki, Bartek Kapsa) związanych z obchodzącym właśnie 20lecie powstania, legendarnym klubem Mózg - sugeruje na post-yassową celebrację muzyki, z charakterystyczną dla tego nurtu swobodą i wolnością artystyczną, oraz przełamywaniem ram gatunkowych i otwarciem na eksperyment dźwiękowego performance.
W przeważającej części "Rock & Roll History of Art" mamy do czynienia z intymnymi, poetyckimi etiudami skomponowanymi, bądź zaimprowizowanymi w oszczędnym dźwiękowym środowisku. Z reguły tworzą je gitara Maćkowiaka (czasem jedynie ornamentująca, czasem kreśląca wyraźniejsze ramy kompozycji), oraz trąbka Plaszynskiego spreparowana w formie ustnika i długiej plastikowej rury łączącej go z czarą w postaci kuchennego lejka. Do statycznych, zawieszonych w pustej przestrzeni ekspresji dwóch skromnych instrumentów dołącza momentami dynamizujący i rozdzierający klarnet basowy Jerzego Mazzolla, szemrzące mgiełki perkusji Janickiego i Kapsy, oraz wokal Pleszynskiego i jego gości. Lapidarność muzycznej artykulacji, oraz nietuzinkowe wykorzystanie zanurzonej w pogłosie trąbki przywodzi na myśl skandynawski minimalizm Arve Henriksena, i jego intymnych, odrealnionych, przestrzennych krajobrazów.
W kontemplacyjnej formule albumu wyróżniają się trzy centralne kompozycje "Rund um die Friedrichstrasse", "Lokal Harmonie Duisburg", oraz "Oberhausen Heart Attack". Rozbudowane instrumentarium, stymuluje ekspresję muzyków, dynamizując kompozycje, które intensywnie zmierzają w rejony znane z najlepszych momentów yassu. Jazzowe free, spotyka się tu z rockową werwą, tworząc muzyczny miszmasz lawirujący, między dubem, bluesem i ambientem.
W końcówce albumu, utwory ponownie implodują w zagadkowe miniatury: wokalną, dadaistyczną interpretację geometrycznego malarstwa Henryka Stażewskiego (utwór "Stażewski"), oraz "Nebulę" pulsującą hipnotycznymi polami dźwięków kompozycję, zanurzaną w telewizyjnym szumie i perfekcyjnie spuentowaną perkusją Gorzyckiego.
Finałem "Rock & Roll History of Art" jest podany niemal w piosenkowej formie fluksusowy manifest Emmetta Williamsa i Roberta Filliou.
Jako że kanwą albumu Grzegorza Pleszynskiego są sztuki wizualne, warto zwrócić uwagę na interesujący i celny sposób w jaki twórca muzycznie zinterpretował prace wybitnych twórców polskiej awangardy Henryka Stażewskiego, Ryszarda Winiarskiego i Ryszarda Waśko. Pleszynski losowo deklamuje nazwy kolorów ("biel" i "czerń") dosłownie przepisując konceptualny modus Winiarskiego w przestrzeń akustyczną. Podobny pomysł wykorzystuje również w "Stażewskim" gdzie za pomocą głosek, nazw kolorów i abstrakcyjnych onomatopei przenosi suprematyczne malarstwo w poezję dźwiękową. Proste odczytanie obrazów Winiarskiego i Stażewskiego wydaje się formą
wręcz doskonałą, aby pokazać metodę twórczą, ideę i ekspresję tych
artystów, nie popadając przy tym w pretensjonalność, ani zbyt wybujałą
impresję. Jedynie "Waśko" wydaje się być "przytoczony" w dość swobodnej formie raczej pozbawionej naturalnie nasuwających się skojarzeń choćby z instalacją "Róg" zacytowaną na okładce płyty.
Odnoszę wrażenie że pomysł na "Rock & Roll History of Art" mógł ujrzeć światło dzienne jedynie w Bydgoszczy, specjalnym miejscu na ziemi, w którym wrażliwość zgromadzonych wokół tego miasta twórców umożliwia im realizację nawet najbardziej abstrakcyjnych idei. Zaś kreatywność artystyczna i multidyscyplinarność możliwa jest dzięki nieokiełznanej, surrealistycznej wręcz wyobraźni, talentowi improwizatorskiemu i wielkiej otwartości na sztukę ludzi takich jak Grzegorz Pleszynski.
PLESZYNSKI - "Rock & Roll History of Art"
2014, Wet Music Records
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz