Trzy lata temu w barwach Zoharum ukazał się świetnie przyjęty przez recenzentów (również przeze mnie) debiut multiinstrumentalnego projektu Mammoth Ulthana. Druga płyta występujących pod tą nazwą Rafała Kołackiego i Jacka Doroszenko w spektakularny sposób rozwija wątki, które pojawiły się na debiutanckim wydawnictwie.
Już przed trzema laty stylistyczny anturaż Mammoth Ulthana został mocno osadzony na przecięciu elektroniki, industrialu, ambientu i muzyki etnicznej. Kameralna opowieść jedynie lekko przechylała się w stronę syntetycznych preparacji i glitchowej ornamentyki, dopełniając całości sonorystycznymi eksperymentami z szerokim arsenałem perkusjonaliów i idiofonów. Na nowej płycie "Particulars Factors" proporcje zdecydowanie bardziej przechylają się na stronę brzmień akustycznych. Zaś intymny, nastrojowy charakter ewoluuje w pełen rozmachu muzyczny żywioł.
Instrumentarium Kołackiego i Doroszenko w zasadzie nie uległo zmianie. To szeroki zestaw fletów, piszczałek, rogów, bębnów, talerzy gongów, trudnych w identyfikacji perkusjonaliów, których pochodzenie prowadzi nas szlakiem od Bliskiego Wschodu, aż po Himalaje. To co na pierwszej płycie zaaranżowane było ascetycznie, trochę nieśmiało, teraz przybiera potężną i pełną rozmachu postać, zarówno pod względem kompozycji jak i brzmienia. Dotąd skromne, ażurowe faktury złożone z pojedynczych szmerów, klików, trzasków przekształcają się na "Particulars Factors" w formy transowe, o rytualnym, szamańskim charakterze. Rozgorączkowane dęciaki przecinają powietrze wyrazistym skowytem, a majestatyczne kotły kipią pod seriami uderzeń, zmierzając do zamaszystych kulminacji ("Tombs"). Tym etnicznym manifestacjom towarzyszy akompaniament syntezatorów i elektronicznych eksperymentów reprezentatywnych dla zachodniej myśli muzycznej. Wystarczy posłuchać kompozycji "Baldr" aby zachwycić się niespodziewanym mezaliansem elektroakustycznych preparów, industrialnej, wyrazistej artykulacji i jazzowej frazy.
Utkana z detali płyta "Particulars Factors", jest propozycją pełną przepychu. Bogactwo instrumentów, instrumentacji, aranżacji to rezultat eklektycznej filozofii gwarantującej brak artystycznych ograniczeń. Ta zjawiskowa symbioza narracji łączy elementy kultury wschodu i zachodu. Szamańskie rytmy i ezoteryczne ilustracje zostają skonfrontowane z kontrkulturową awangardą muzyki XX wieku. Wspólne na siebie oddziaływanie tych elementów stanowi iście temperamentne połączenie. Dlatego też dramaturgia odgrywa na najnowszej płycie duetu olbrzymią rolę. "Particulars Factors" to też znakomita ilustracja rozwoju muzyków, dostrzegalnego zarówno w co raz bardziej rozbudowanym warsztacie (zróżnicowane technik, wydobywania dźwięków i ich preparacji), oraz w charyzmie wykonawczej, która pozwoliła stworzyć imponujący, multiinstrumentalny spektakl.
Trzy lata temu wydawało mi się, że tak wysoko oceniona przeze mnie unikalna stylistyka Mammoth Ulthana bliska jest ideału. Teraz, z perspektywy czasu okazuje się jedynie przystawką do dania głównego, jakim jest tętniący pierwotnymi żywiołami paczwork "Particulars Factors".
MAMMOTH ULTHANA "Particulars Factors"
2016, Zoharum Rec
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz